Pierwsze dni w trumnie i czy w trumnie?
Niedziela upłynęła mi również na dyskusji, jak się uchronić przed pochowaniem żywcem. Były pomysły z włożeniem komórki do trumny, był chwalony zwyczaj parodniowego czuwania przy zmarłym, niektórzy zachwalali kremację. Przytoczony był fatalny przypadek Gogola, który był pochowany żywcem w stanie śpiączki. Po odkopaniu grobu znaleziono jego ciało skulone, jakby w śmiertelnym skurczu, podobno miał pogryzione końce palców. Brrrr. Ale być skremowanym żywcem? Też nieprzyjemne.