Jak to jest na Lofotach…
wtorek, Listopad 9th, 2010Lofoty! Mój przyjaciel przysłał mi taki LINK!
Lofoty! Mój przyjaciel przysłał mi taki LINK!
Jest taki facet. Nazywa się Jan Wanggaard. Mieszka na Lofotach. Tworzy na Lofotach. Wszystko, co robi, co go otacza jest dziełem sztuki. Bal drzewa, z którego wyrzeźbił łódź, kamienny krąg wokół domu. Cały jest dziełem sztuki. Cały dziełem sztuki jest Edward Dwurnik. W lecie pojadę na Lofoty, może spotkam Jana. Poobserwuję go z daleka, westchnę z podziwem i już. Edwarda też podziwiam z daleka. Strach zbliżyć się do artysty. Jan nie ma nic, tylko tyle, co daje mu natura. Edward kocha kupować, posiadać, wydawać dużo pieniędzy. Obaj są artystami, obaj kochają wolność. Jan wypływa w morze drewnianą łodzią, Edward wciska pedał gazu w swoim, jak mówi, bajeranckim mercedesie.
Kocham jeszcze innego artystę, Piotra Potworowskiego. Jego piękny nagrobek ozdobiony złotą gałązką znalazłam na Powązkach.