Prawdziwy Polak
czwartek, Marzec 24th, 2011Dyskusje wokół „Złotych żniw” Jana Tomasza Grossa przypomniały mi postać prawdziwego Polaka.
Dyskusje wokół „Złotych żniw” Jana Tomasza Grossa przypomniały mi postać prawdziwego Polaka.
Ten zegarek został zaprojektowany przez mojego syna w 1997 roku.
A teraz kolejny fragment będę obrabiać, środek prawej strony.
Jakaś bezsensowna gonitwa, żeby spędzić ten ostatni grudniowy weekend. Listy prezentów, potraw, zakupów, kłótnie rodzinne, obrażanie się i przepraszanie. Brak czasu, nerwy. W sklepach kretyńskie bożonarodzeniowe utowory muzyczne, masz ochotę uciec z krzykiem, a tu w kieszeni lista zakupów. Bądź dzielna, przedzieraj się przez tłum, walcz, załaduj samochód, przywieź łupy do domu, potem zapakuj w kolorowe papiery, opisz i schowaj. Potem upiecz, ugotuj, policz, czy jest 12, nakryj, ubierz, gwiazda czy aniol na czub… opłatek, sianko, łuska karpia, tradycja, o kurcze, a jeszcze trzeba iść do pracy, super, jeden sklep w okolicy czynny jest 24 godziny na dobę, to tam jeszcze można coś kupić, o rany lampki, nie mamy lampek…. A blog zaniedbany.
Ciężko mi było na duszy, aż tu nagle natknęłam się na takie światełko, wiersz Emily Dickinson
Pręcik, płatek, cierń
W zwykły letni dzień –
Flaszeczka rosy, jedna, dwie pszczoły –
Wiatru wiew – sus spoza drzew –
I jestem różą!
Kocham obrazy Malczewskiego, ale nigdy nie zastanawiałam się jakim był człowiekiem. Przypadkowo natknęłam się na opis jego osoby w pamiętnikach Zofii Stryjeńskiej i duże zrobił na mnie wrażenie. Malczewski, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie miał zwyczaj ubierać się jak przystało na prawdziwego malarza. Był wyniosłej postawy, miał czarne oczy, na głowę zakładał czarną czapkę zakrywającą mu uszy, na to miał naciągnięty na tył głowy czarny filcowy kapelusz z wielkim rondem, na ramiona zarzuconą miał czarną pelerynę a na rękach żółte rękawice z mankietami do łokcia. Ludzie oczywiście gapili się na niego i wtedy mistrz z rozkoszą wywalał język do kolan.
Przy malowaniu używał wielkiej palety, a zużyte pędzle rzucał za siebie, które w lot łapał służący i podawał mu jednocześnie pęk nowych i umytych. A z płócień wynurzały się powoli centaury i strzygi. Ach, pomarzyć!
Fantastyczny wywiad z cyklu Męska muzyka w Gazecie Wyborczej. Świetne określenia: „Kościół zaczadzony niezapaszkiem polokatolicyzmu”, „Nieżona” czyli ukochana kobieta z którą się jest i z którą się ma dzieci. Do dzisiaj przechodzą mnie ciarki po plecach, gdy słyszę: moja żona, a jakże piękne brzmi moja nieżona. Podoba mi się też wizja raju jako temporalnego perpetum mobile, wieczne powtarzanie minionego losu z ludżmi, których się kocha.
Cały początek wywiadu jest o krzyżu. Kuczoka drażni krzyż, szczególnie ten na Giewoncie. Ja lubię krzyże na skrzyżowaniach dróg polnych, to takie miejsce dla podróżnego, gdzie powinien się zatrzymać, przeżegnać i zastanowić się czy iść w prawo czy w lewo, czy może prosto, to chwila refleksji, wyhamowania.
Przyszła zima. Jest biało. Nie cieszymy się, że pada śnieg, bo nie będziemy mogli wystartować odpowiednio sprawnie naszymi brykami do naszych nie cierpiących zwłoki obowiązków.