Written by: Kasia On Grudzień 18th, 2010
Jakaś bezsensowna gonitwa, żeby spędzić ten ostatni grudniowy weekend. Listy prezentów, potraw, zakupów, kłótnie rodzinne, obrażanie się i przepraszanie. Brak czasu, nerwy. W sklepach kretyńskie bożonarodzeniowe utowory muzyczne, masz ochotę uciec z krzykiem, a tu w kieszeni lista zakupów. Bądź dzielna, przedzieraj się przez tłum, walcz, załaduj samochód, przywieź łupy do domu, potem zapakuj w kolorowe papiery, opisz i schowaj. Potem upiecz, ugotuj, policz, czy jest 12, nakryj, ubierz, gwiazda czy aniol na czub… opłatek, sianko, łuska karpia, tradycja, o kurcze, a jeszcze trzeba iść do pracy, super, jeden sklep w okolicy czynny jest 24 godziny na dobę, to tam jeszcze można coś kupić, o rany lampki, nie mamy lampek…. A blog zaniedbany.

Czy Ci wszyscy obywatele ubrani w puchówki nie przypominają trochę bombek na choinkę, trochę brokatu na wierzch i gotowe!
Written by: Kasia On Grudzień 13th, 2010
Szarzy teraz są wszędzie. Okutani, nieforemni. Wleźli też na moje kolczyki.

Written by: Kasia On Grudzień 11th, 2010
Ciężko mi było na duszy, aż tu nagle natknęłam się na takie światełko, wiersz Emily Dickinson
Pręcik, płatek, cierń
W zwykły letni dzień –
Flaszeczka rosy, jedna, dwie pszczoły –
Wiatru wiew – sus spoza drzew –
I jestem różą!

Emily Dickinson.
Written by: Kasia On Grudzień 8th, 2010

I co ja z tym zrobię?
Written by: Kasia On Grudzień 4th, 2010
Written by: Kasia On Grudzień 1st, 2010
Kocham obrazy Malczewskiego, ale nigdy nie zastanawiałam się jakim był człowiekiem. Przypadkowo natknęłam się na opis jego osoby w pamiętnikach Zofii Stryjeńskiej i duże zrobił na mnie wrażenie. Malczewski, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie miał zwyczaj ubierać się jak przystało na prawdziwego malarza. Był wyniosłej postawy, miał czarne oczy, na głowę zakładał czarną czapkę zakrywającą mu uszy, na to miał naciągnięty na tył głowy czarny filcowy kapelusz z wielkim rondem, na ramiona zarzuconą miał czarną pelerynę a na rękach żółte rękawice z mankietami do łokcia. Ludzie oczywiście gapili się na niego i wtedy mistrz z rozkoszą wywalał język do kolan.
Przy malowaniu używał wielkiej palety, a zużyte pędzle rzucał za siebie, które w lot łapał służący i podawał mu jednocześnie pęk nowych i umytych. A z płócień wynurzały się powoli centaury i strzygi. Ach, pomarzyć!

Fragment większej całości
Written by: Kasia On Listopad 29th, 2010
Fantastyczny wywiad z cyklu Męska muzyka w Gazecie Wyborczej. Świetne określenia: „Kościół zaczadzony niezapaszkiem polokatolicyzmu”, „Nieżona” czyli ukochana kobieta z którą się jest i z którą się ma dzieci. Do dzisiaj przechodzą mnie ciarki po plecach, gdy słyszę: moja żona, a jakże piękne brzmi moja nieżona. Podoba mi się też wizja raju jako temporalnego perpetum mobile, wieczne powtarzanie minionego losu z ludżmi, których się kocha.
Cały początek wywiadu jest o krzyżu. Kuczoka drażni krzyż, szczególnie ten na Giewoncie. Ja lubię krzyże na skrzyżowaniach dróg polnych, to takie miejsce dla podróżnego, gdzie powinien się zatrzymać, przeżegnać i zastanowić się czy iść w prawo czy w lewo, czy może prosto, to chwila refleksji, wyhamowania.
Przyszła zima. Jest biało. Nie cieszymy się, że pada śnieg, bo nie będziemy mogli wystartować odpowiednio sprawnie naszymi brykami do naszych nie cierpiących zwłoki obowiązków.

Written by: Kasia On Listopad 26th, 2010
Religia założona przez kierowcę rajdowego i dziennikarza pisma o tematyce motoryzacyjnej. (Tu na pewno zachwyciłby się tą religią mój narzeczony). Głosi, że jesteśmy eksperymentem kosmicznym. Raelianie kontaktują się z kosmitami za pośrednictwem długich włosów, wąsów i bród. Rael w swojej „biblii” podpowiada: „Jeśli pragniesz otrzymać komunikację telepatyczną wysokiej jakości, nie obcinaj wąsów ani brody. Mózg ludzki jest jak duży nadajnik. Zdolny do wysyłania różnych fal, a nawet sprecyzowanych myśli. Lecz nadajnik ów potrzebuje anten, są nimi włosy i broda” – wyjaśnia. To przerażające ile mój narzeczony musi wypuszczać informacji w kosmos via broda i wąsy. Kobiety, koniec z depilacją! Włosy pod pachami i na nogach zamiast parytetów!

Grupa propaguje także tzw. medytację zmysłową, uprawianą indywidualnie lub w towarzystwie osoby płci odmiennej. "Medytacja" ta polegać ma głównie na szukaniu cielesnej przyjemności.
Written by: Kasia On Listopad 25th, 2010
Diabeł tkwi w szczegółach, diabeł ogonem nakrył, diabli nadali, no oczywiście, diabeł ubiera się u Prady, co nagle to po diable, no i nie taki diabeł straszny, a jednak. Wczoraj w TVP I zobaczyłam na ekranie sondę: Czy wierzysz w realne działanie diabła? Głosuj wysyłając sms itd. Otóż 92 procent telewidzów wierzy w realne działanie diabła. Do studia zostali zaproszeni dyskutanci, przedstawiciele aniołów i diabłów. Także był krótki dokument pokazujący, że skuteczny egzorcyzm i wiara może wygnać z takich oszołomów jak bioenergoterapeuci i jasnowidze diabła. Niestety, program był krótszy, nie wszystkie istotne problemy zostały poruszone, ponieważ opętana ostatnio przez diabła TVP zabrała trochę czasu antenowego mojemu ulubionemu dziennikarzowi Janow Pospieszalskiemu. Ach! Diabli by to wzięli!

Demonolog (fajny zawód:)), gnostyk i autor encyklopedii dla chrześcijan zdumiewająco podobni do siebie
Written by: Kasia On Listopad 23rd, 2010
Pierścionki i kolczyki zrobiłam w niedzielę, ja, niedzielny jubiler. Tajemnicze pierścionki i kolczyki, jak robaki pełzające, zrobione z lawy. Lawa ma w sobie niesamowitą energię, wypływa z głębi ziemi, z miejsca, które mniej znamy niż wszechświat, a potem zabiera ze sobą wszystko, co napotka na powierzchni ziemi i zastyga, zaklęta. Uff, ale poetycko pojechałam, ale lawa jest klawa.

Pierścionki ze srebra z oczkiem z lawy przyozdobione turkusem lub koralem

Kolczyki ze srebra, lawy i korala, tralalala!